środa, 20 lutego 2013

Rozdział 3

Postanowiłam nie ruszać się z łóżka przez cały dzień. Po kilku godzinach stwierdziłam, że zejdę do kuchni i zrobię sobie coś do jedzenia z racji tego, że było już po 9. Gdy tak stałam robiąc śniadanie myślałam nad wczorajszym wydarzeniem. Z tego myślenia wyrwało mnie głośne pukanie do drzwi. Byłam lekko zdezorientowana, ale poszłam otworzyć. W drzwiach zobaczyłam chłopaków z 1D i od razu zatrzasnęłam im drzwi przed nosem, ale oni nie ustępowali. Cały czas walili w drzwi. Przez chwile siedziałam w przedpokoju i zastanawiałam się po co oni tu przyszli. Po 5 minutach wróciłam do robienia śniadania nucąc sobie jakieś nutki pod nosem. W pewnym momencie do kuchni wpadła Victoria. Widząc mnie nucącą do śniadania zaczęła się śmiać.
- Hej, co ci tak wesoło ? Nie słyszysz, że ktoś się do drzwi dobija ?
- Słyszę, ale uważam, że w tym momencie zrobienie kanapki jest ważniejsze. Bo co będzie jak pójdę otworzyć i w drodze padnę z głodu. Nie pomyślałaś o tym ?
- Ojj, przepraszam. Zapomniałam, że masz tok myślenia podobny do Niall'a i nie potrafisz funkcjonować bez śniadania. - powiedziała chichocząc pod nosem.
- Teraz to ty przesadziłaś ! - wzięłam kanapkę i zła poszłam do pokoju. Usiadłam na łóżku konsumując ją. Po zjedzonym śniadaniu postanowiłam iść się umyć. Wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki.

---------------------------------
Oczami Victorii

Zbudziły mnie głośne pukania do drzwi. Postanowiłam zejść na dół i zobaczyć co się dzieje. W kuchni zobaczyłam robiącą śniadanie Veronicę. Nuciła sobie jakąś piosenkę. Rozmawiałyśmy przez chwilę po czym Victoria obrażona poszła do siebie do pokoju. Nie wiem czemu się obraziła. W końcu nie powiedziałam nic złego. Z rozmyślań wyrwał mnie krzyk zza drzwi "OTWORZY KTOŚ W KOŃCU TE DRZWI ? ". Wtedy przypomniałam sobie, że ktoś stoi pod drzwiami. Poszłam otworzyć. Zamurowało mnie. Byli to chłopcy z 1D. Nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć.
- Hej, czemu Veronica zamknęła nam drzwi przed nosem bez żadnego słowa ? - zapytał Harry martwiącym głosem.
- I ty się jeszcze pytasz ? Po tym co wczoraj zrobiliście to się jej nie dziwie, że tak zrobiła. - odpowiedziałam podirytowana.
- Po tym co wczoraj zrobiliśmy ? - odpowiedzieli jednocześnie
- Hmm, imprezę - zapytał Zayn, a ja spojrzałam na niego spod łba i przecząco pokręciłam głową.
- To może wyjaśnimy to wszystko w domu, przy dobrej kanapce ? - zapytał Niall robiąc maślane oczka
- Jak chcecie - wpuściłam ich do mieszkania a Niall od razu pobiegł do kuchni. Reszta poszła za mną do salonu. Usiedliśmy wszyscy na kanapie i fotelach.
- Powiesz nam w końcu o co chodzi ? - zapytał zaniepokojony Liam
- No bo chodzi o tą wczorajszą imprezę. Po prostu .. - i nie skończyłam bo do pokoju wbiegła Veronica.

-------------------------
Oczami Veronici

Po skończonym śniadaniu poszłam się umyć. Pod prysznicem stałam chyba z 20 minut oblewając się gorącą wodą. Następnie założyłam na siebie bieliznę. Zaczęłam suszyć włosy, co zajęło mi 15 minut. Postanowiłam, że założę ten zestaw. Zrobiłam lekki makijaż. Po skończonych czynnościach postanowiłam zejść na dół i pooglądać telewizję. Gdy zeszłam zobaczyłam Viki siedzącą z chłopakami. Byłam w szoku. Chciałam na nich nawrzeszczeć, ale uciekłam ze łzami w oczach do pokoju. Ktoś zaczął za mną biec, ale nie wiedziałam kto to bo nie oglądałam się za siebie. Wpadłam do pokoju i od razu, pierwsze co to rzuciłam się na łóżko plecami do drzwi. Patrzyłam w okno. W oczach miałam łzy. Po chwili ktoś wszedł powoli do mojego pokoju. Nie zwracałam na to uwagi.
- Masz bardzo ładny pokój - powiedział lekko zachrypnięty głos. Wiedziałam kto to, ale nie chciałam go teraz widzieć.
- Harry .. - powiedziałam prawie łamiącym się głosem - .. Chciałabym zostać sama
- W takim stanie ? Mowy nie ma. Mów co się stało
- Ty się jeszcze pytasz ? - spojrzałam na niego zaskoczona. Może on nie wiedział o tym, co Perrie zrobiła
- No pytam się bo nie wiem co się stało. Wczoraj gadaliśmy na imprezie i było wszystko okej a potem cie tylko widziałem jak z płaczem wybiegałaś z naszego domu a Victoria za tobą.
- No bo ktoś do mnie podszedł i zaczął na mnie krzyczeć, że co ja tu robię skoro was nie lubię, że chcę zrobić wam jakieś kompromitujące zdjęcie i wrzucić na jakiś portal i żebym się stąd wynosiła. Wszyscy się na nas patrzyli a ja nie umiałam nic odpowiedzieć. Gdy chłopak skończył krzyczeć i zapadła cisza zobaczyłam jak Perrie się szyderczo śmieje ze swoimi koleżankami. Podejrzewam, że to przez nią. Poza wami tylko ona wiedziała o tym, że nie lubię waszej muzyki bo Viki się wymsknęło. Pewnie to źle zrozumiała. To na pewno ona zrobiła a ja posądziłam was.
- Veronica to nie ... - i nie skończył bo do pokoju wparował Zayn
- Ver to prawda ? - zapytał Zayn. Nie wiedziałam o co chodzi
- To, że Niall zjadł całą zawartość naszej lodówki ? Tak to prawda - odpowiedziałam
- Yy, Ver a skąd ty wiesz, że Niall był w waszej kuchni ? - zapytał Harry
- Nie wiem, strzelałam - odpowiedziałam robiąc poważną minę, co mi nie wyszło i po chwili zaczęłam się śmiać z Harrym
- Wiesz, że nie o to mi chodzi - powiedział Zayn. Kompletnie zapomniałam o jego obecności.
- To o co ci chodzi ? - zapytałam lekko zdezorientowana
- No o to czy to prawda, że to na imprezie to była wina Perrie
- Nie wiem. Tak podejrzewamy z Victoria. Najpierw podejrzewałyśmy was ale potem przypomniałyśmy sobie, że Perrie po tej rozmowie z tym chłopakiem szyderczo się śmiała z koleżankami. Chłopaki przepraszam, że was podejrzewałam.
- Nic się nie stało - powiedział Harry
- Ej ja spadam. Muszę coś jeszcze załatwić przed próbą. - powiedział stanowczo Zayn i wyszedł z mojego pokoju.
- Macie próbę ? Czego nic nie mówiłeś. Nie zatrzymywałabym cię tutaj.
- Wcale nie zatrzymywałaś. Cieszę się, że to się wszystko wyjaśniło. Może pojedziecie z nami na próbę ? - spytał robiąc maślane oczka
- Nie wiem. Nie chciałabym wam przeszkadzać albo was rozpraszać. A poza tym co z Victorią ?
- Nie będziesz nam przeszkadzać, a Viki pojedzie z nami.
- No dobra. Tylko, że muszę się przebrać.
- Nie musisz. Wyglądasz bardzo ładnie. Potem zabieramy was na obiad do Nandos. - powiedział na co ja tylko przytaknęłam. Harry nie jest takim jakim go opisują w magazynach. Jest dobrym przyjacielem, o ile w ogóle mogę go tak nazwać. Tak, on jest moim przyjacielem. Jest wyrozumiały, umie kogoś wysłuchać. Po 10 minutach byłam już gotowa do wyjścia. Z Victorią wsiadłyśmy do samochodu chłopaków i pojechałyśmy z nimi na próbę. Całą drogę chłopaki się wygłupiali. Nie można się z nimi nudzić. Zauważyłam kątem oka, że Niall dyskretnie spogląda na Victorię. Uśmiechnęłam się pod nosem bo Viki od dawna nie miała żadnego chłopaka. Ostatni ją zdradził i od tamtej pory ona boi się angażować w coś nowego. Po 15 minutach byliśmy już pod studiem, a tam ...


----------------------------------

No więc, mamy trzeci rozdział. Dziękuję wam za mnóstwo wyświetleń zarówno tutaj na blogu, jak i na quku.org. Przepraszam, że tak późno dodaje rozdział, ale w tygodniu nie miałam czasu. Wiecie, narty, nauka. Może w tym tygodniu dam radę jeszcze coś dodać, ale nic nie obiecuję. Standardowo, jak pod pozostałymi rozdziałami macie zdjęcie naszych kochanych chłopaków


środa, 6 lutego 2013

Rozdział 2

Był to Harry. Victorię zamurowało, więc postanowiłam zobaczyć kto nas odwiedził. W drzwiach ujrzałam wysokiego chłopaka o brązowych, lokowatych włosach i zielonych oczach. Trochę mnie zdziwił jego widok. Na szczęście nie stałam z miną jakbym zobaczyła ducha jak Viki.
- Hej, jestem Veronica a ta tutaj wryta w ziemie to moja przyjaciółka Victoria. Jest waszą wielką fanką - powiedziałam obojętnym, ale miłym tonem.
- Hej, jestem Harry. W imieniu całego zespołu chciałem powitać nowe sąsiadki - odpowiedział lekko się uśmiechając.
- Miło z waszej strony. Dziwi mnie tylko to, dlaczego sam przyszedłeś w imieniu całego zespołu. Nie mogli się wszyscy pofatygować? - zapytałam, a Viki mocno mnie szturchnęła - Ałaa, odbiło ci czy co ?
- Veronica, to, że nie lubisz ich nie znaczy, że musisz być dla nich taka nieprzyjemna. Przepraszam cię za nią. Może wejdziesz ? - zapytała Vici gdy się tylko ocknęła.
- Chętnie, ale tylko na chwilę bo mamy próbę za  godziny. Ładnie tu macie. - powiedział Harry uśmiechając się. Po kilku minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Był to dostawca pizzy. Viki natychmiast pobiegła odebrać pizzę i tradycyjnie sobie trochę pogadać z dostawcą. Bardzo lubiła rozmawiać z dostawcami pizzy w Polsce, ale nie sądziłam, że tutaj też będzie to robić.
- Chcesz może coś do picia ? To jej może trochę zająć - zapytałam Harrego a ten skinął potwierdzająco głową pokazując swoje śnieżno białe zęby i dołeczki w policzkach. Bardzo mi się podobały dołeczki w policzkach u chłopaków. Wstałam i poszłam do kuchni.
- To ja ci pomogę - zawołał Harry i pobiegł za mną do kuchni.
- Nie musisz, poradzę sobie.
- Masz rację, nie muszę. Ale chcę. - powiedział uśmiechając się
- Jak chcesz. Wyjmij szklanki z szafki a ja otworzę sok. - powiedziałam. Nie chciałam się z nim kłócić bo nie chciałam, żeby sobie o mnie jakoś źle pomyślał.
- Dlaczego nas nie lubisz ? - zapytał z ciekawością Harry - Przecież wszystkie dziewczyny nas uwielbiają.
- No jak widzisz nie wszystkie. Nie to, że was nie lubię, bo nic do was nie mam. Po prostu nie lubię waszej muzyki. - powiedziałam lekko się uśmiechając. - Co w ogóle ciebie skłoniło żeby tutaj przyjść. Przecież macie mnóstwo fanek, które na pewno chciałyby, żeby taki przystojny Harry Styles zapukał do ich drzwi.
- No wiem, że jestem przystojny - zaczął się śmiać - I mam jeszcze nieziemski głos
- A ja się z tobą droczę - zaczęłam się śmiać i lekko go szturchnęłam w ramie.
- A ja na serio chciałem przywitać się z naszymi nowymi, pięknymi sąsiadkami.
- Viki jest ładna. Ja za ładną się nie uważam, więc daruj sobie te komplementy - powiedziałam, udając poważną, ale mi to nie wyszło bo po chwili zaczęliśmy się z Harrym śmiać. - Dobra chodź. Viki pewnie już skończyła gadać z dostawcą pizzy i czeka na nas jedząc ją.
- Spoko. Dobrze, że tu nie ma Nialla bo tej pizzy by już dawno nie było. - powiedział śmiejąc się. Doszliśmy do pokoju, w którym siedziała już Victoria i czekała na nas. Postawiliśmy sok i szklanki na stole i zajęliśmy się jedzeniem pizzy. Vici tradycyjnie zadawała mu pytania dotyczące zespołu i fanek, a ja się tylko przysłuchiwałam. Po zjedzonej pizzy i wypitym soku Harry oznajmił nam, że musi już iść bo się spóźni na próbę.
- Wieczorem organizujemy imprezę. Może wpadniecie ? - zapytał Harry z proszącą miną.
- Chętnie - chciałam coś powiedzieć, ale Vici mu odpowiedziała nie zwracając nawet uwagi na moją obecność.
- To super. Macie mój numer w razie czego. Impreza zaczyna się o 20. - powiedział, zapisał swój numer na kartce i wyszedł.

----------------------------
Oczami Victorii
O mój Boże. To był na prawdę Harry. A myślałam, że to jakiś sen. Marzyłam o tym, żeby ich poznać. Nie sądziłam, że to się stanie gdy tylko zamieszkamy w Londynie. Jeszcze do tego mieszkają na przeciwko nas. Harremu chyba spodobała się Veronica. Wiedziałam, że się nie zgodzi na tą imprezę, dlatego postanowiłam szybko odpowiedzieć za nią. Znam ją od lat więc wiem, że jak ją poproszę to będzie mi na niej towarzyszyć. Mi się strasznie Niall podoba. Jest taki słodki i zabawny. Bardzo lubię chłopaków, którzy grają na gitarze. Impreza jest o 20, czyli za 4 godziny. Chyba czas na przygotowania. Kompletnie nie wiem co mam założyć i jaki zrobić makijaż. Mam nadzieję, że Veronica mi pomoże.
----------------------------

Nie mam zamiaru iść na tą imprezę, ale zrobię to dla Viki. Wiem ile ona dla niej znaczy. Bardzo chciałaby poznać Nialla. Mam nadzieję, że znajdę jakiś przyzwoity ubiór. Vica pomoże mi z makijażem a ja jej. Jak zawsze zresztą. Zaczęłam przeglądać szafę. Zdecydowałam, że założę ten zestaw (tyle że bez żółtych pantofelków, kolorowych bransoletek, pudru i menburu). Poszłam zobaczyć do Victorii. Była kompletnie nie przygotowana a jej ciuchy latały po całym pokoju. Powiedziałam, że jej pomogę a potem ona mi pomoże z makijażem. Zaczęłam przeglądać jej garderobę. Wybrałam jej ten zestaw i do tego czarną, skórzaną kurtkę. Pobiegłyśmy zrobić do łazienki szybki makijaż. Gdy skończyłyśmy, od razu wyszłyśmy bo była godzina 19:50. Szłyśmy powoli w stronę ich domu. Wszyscy akurat się zjeżdżali. Nie było dużo osób. Z Victorią stwierdziłyśmy, że to impreza tylko dla bliskich znajomych. Weszłyśmy do domu. Był ogromny. Od razu zauważyłyśmy chłopaków stojących wraz z dziewczynami Zayn'a, Liam'a i Louis'a. W oczy rzuciła nam się również wielka fontanna alkoholu. Harry, gdy tylko nas zauważył, od razu do nas podbiegł. Zaczął się z nami witać przytulając po kolei mnie i Vikę. Zawołał chłopaków, którzy zrobili to samo. Victoria od razu zaczęła gadać z Niallem. Ja stałam z chłopakami i ich dziewczynami.
- I co, nie jest aż tak źle - powiedział Harry uśmiechając się do mnie
- Taa, jest trochę inaczej niż się spodziewałam, ale jest ok - odpowiedziałam mu i również się uśmiechnęłam
- A czego się spodziewałaś ? - zapytał mnie Zayn
- No wiesz, spodziewałam się o wiele większej ilości osób, paparazzich i w ogóle - odpowiedziałam
- No widzisz, wcale nie jesteśmy tacy straszni jak pokazują nas w gazetach i telewizji. Może z czasem nas polubisz - zaczął Harry z chytrym uśmiechem
- To ty nas nie lubisz ? - pytał Louis
- Nie jesteś naszą fanką ? Przecież my jesteśmy uroczy - mówił Zayn, a wszyscy zaczęli się śmiać. Tylko Perrie się nie śmiała. Stała koło Zayn'a i patrzyła się na mnie jakby chciała mnie zabić
- Nie to, że was nie lubię. Nic do was nie mam. Przecież wiąż jesteście normalnymi ludźmi, którzy zrobili wielką karierę. Po prostu nie przepadam za waszą muzyką. - powiedziałam łagodnie a Harry się lekko do mnie uśmiechnął - Dobra, ja idę znaleźć Victorię, bo gdzieś mi zniknęła.
- Okej, to do zobaczenia później. - krzyknęli jednocześnie chłopcy. Cały czas szukałam Viki. Nigdzie jej nie mogłam znaleźć. Po chyba 15 minutach szukania znalazłam ją. Gadała z Perrie. Widać musiała znaleźć Vikę przede mną. Podeszłam do nich niechętnie.
- O, tutaj jesteś. Wszędzie cię szukałam - powiedziałam, a ta się tylko uśmiechnęła.
- Też cię szukałam ale nie mogłam cię znaleźć i postanowiłam sobie trochę pogadać z Perrie - odpowiedziała mi.
- Gadałam chwilę z chłopakami a potem poszłam szukać ciebie
- Aaa, no i jak ci się z nimi gadało ? - zapytała zaskoczona Vika - Polubiłaś ich w końcu  ?
- Wiesz, że nic do nich nie .. - nie skończyłam bo przerwała mi Perrie
- A właśnie. Skoro ich nie lubisz to po co tutaj przyszłaś ? - zapytała oschle Perrie
- Przyszłam bo nas Harry zaprosił. A poza tym kto powiedział, że ich nie lubię ? Powiedziałam przecież już, że do nich nic nie mam i, że nie przepadam jedynie za ich muzyką. - odpowiedziałam Perrie lekko się uśmiechając
- Spoko. Muszę coś załatwić. Nie przeszkadzajcie sobie - powiedziała Per z chytrym uśmiechem i gdzieś szybko poszła.
- O co jej chodziło ? - Zapytała mnie Victoria
- Nie wiem. Może jest zazdrosna ?
- Ale o co ?
- No bo jak gadałam z chłopakami to oni się skupili na mnie, łącznie z Zayn'em. Ją traktowali po prostu jak powietrze. Całkowicie zapomnieli o jej obecności. - odpowiedziałam Victorii. Gadałyśmy o tym jeszcze chwilę, ale szybko zmieniłyśmy temat gdy zorientowałyśmy się, że wszyscy na nas się krzywo patrzą a chłopaków z zespołu nigdzie nie było. Nie wiedziałyśmy o co chodzi. Czy jesteśmy gdzieś rozmazane, czy coś innego. Po kilku minutach podszedł do nas jakiś chłopak.
- To ty jesteś tą, która nie lubi One Direction ? - on krzyczał, a ja zaniemówiłam. - Po co tutaj przyszłaś ? Chcesz jakoś skompromitować chłopaków ? Przyłapać ich na jakiejś głupiej rzeczy i wrzucić to na jakiś debilny serwis plotkarski ? To też są ludzie i mają prawo do swojego prywatnego życia! Myślisz, że jak cię Harry zaprosił , to staniesz się nagle ich przyjaciółeczką ? Zmywaj się stąd. Nie chcemy cię tu widzieć! - po tych słowach zauważyłam, że Perrie się śmieje z koleżaneczkami i od razu wybiegłam do swojego domu. Victoria wybiegła za mną. Byłam strasznie smutna i zdezorientowana. W domu od razu rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać jak małe dziecko. Nie potrafiłam się wziąć w garść. Victoria próbowała mnie pocieszać, ale powiedziałam jej, że chcę być teraz sama. Przytuliła mnie mocno i po chwili wyszła. Przebrałam się w dresy i bokserkę, położyłam na łóżku i przykryłam kołdrą. Wciąż miałam w głowie ten incydent na imprezie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Na następny dzień obudziłam się dość rano. Miałam spuchnięte oczy od płakania w nocy. Postanowiłam nie ruszać się z łóżka przez cały dzień. Po kilku godzinach ...

-------------------------

Hej, to mój drugi rozdział. Nie jestem z niego zadowolona i miałam małe problemy z napisaniem go, ale mam nadzieję, że wam się spodoba. Proszę o szczere komentarze co do rozdziału. I tak samo jak w pierwszym rozdziale mam dla was kochane mordki naszych pięknych chłopaków